Operacja lotnicza „Salamander”
3.04.1944 r. samolot Halifax JP180 GR-V z 1586 Eskadry do Zadań Specjalnych wystartował z lotniczej bazy przerzutowej nr 11 w Campo Casale koło Brindisi we Włoszech ( Załoga: dowódca kpt. naw. Stanisław Daniel, kpt. pil. Kazimierz Szrajer )
z misją zabrania dwóch skoczków i zrzucenia ich pod Warszawą, na placówkę Armii Krajowej – „Zegar 120” nieopodal wsi Olesin.
Wszystko odbyło się w całkowitej tajemnicy poza oficjalną wiedzą władz polskich w Londynie. Tajemniczymi skoczkami był były sekretarz Gen. Władysława Sikorskiego i współpracownik Stanisława Mikołajczyka dr Józef Retinger ps.”Salamandra”
oraz emisariusz polityczny i przedstawiciel Naczelnego Komitetu Harcerskiego ppor. Tadeusz Chciuk ps.”Celt”, któremu powierzono ochronę Retingera w czasie misji.
W nocy 3/4.04.1944 żołnierze AK VI Obwodu Mińsk Mazowiecki na placówce zrzutowej „Zegar” przyjęli z powodzeniem dwóch skoczków, broń i amunicję…
Było już po konferencji w Teheranie, której ustalenia nie zostały ujawnione stronie polskiej. J. Retinger je natomiast znał. Wiedział, że nic nie może uratować polskich kresów, które miały przypaść Rosji. Polacy w kraju wydawali się nie zdawać sobie sprawy ze zbliżającej się katastrofy. Emisariusz przyleciał do Polski na osobisty rozkaz samego szefa SOE (Special Operations Executive) gen. Colina Gubbinsa, pod fałszywym nazwiskiem Paisley w celu oceny siły armii podziemnej i ugrupowań komunistycznych w wojennej Polsce i przekazania tych informacji bezpośrednio Brytyjczykom, dla których informacje polskiego rządu na emigracji, a także Sowietów nie były wystarczająco wiarygodne. Miał też za zadanie przekonać polskie władze podziemne o celowości rozmów z Rosjanami o przyszłości powojennej Polski, która była i tak już konkretnie nakreślona przez Stalina za przyzwoleniem Wielkiej Brytanii. Będąc znaną osobą w szerokich kręgach J. Retinger mimo kamuflażu został zdekonspirowany już na lotnisku w Brindisi przed startem do Polski. Bardzo szybko wiadomość o jego misji wywołała zaniepokojenie w kręgach Naczelnego Wodza gen. Sosnkowskiego przeciwnych układaniu się z Rosją. Z Londynu wyszło ostrzeżenie i sugestia zlikwidowania jego osoby. Już w kwietniu 1944 oddział likwidacyjny KG AK podejmował takie próby, przekonany o agenturalnej działalności Józefa Retingera na rzecz Rosji. Paradoksalnie Retinger dostarczył do okupowanej Polski kilka milionów dolarów dla wspomożenia Polskiego Państwa Podziemnego. Powrót do Anglii skutecznie mu utrudniano i doszło nawet tuż przed odlotem do nie do końca udanej próby otrucia J. Retingera talem. Do Brindisi wrócił tzw. Trzecim Mostem na pokładzie Dakoty wraz z częściami i dokumentacją rakiety V-2 zdobytymi przez wywiad AK, wykorzystując ostatnią taką możliwość w nocy z 25 na 26 lipca 1944. Było to tydzień przed wybuchem powstania w Warszawie, któremu bezskutecznie próbował zapobiec.
więcej:
http://kurierskruda.pl/index.php/las-pod-cisiem-1944-a-polska-prezydencja-w-ue/historia-regionu
http://kurierskruda.pl/index.php/tadeusz-chciuk-celt/historia-regionu