Świadectwo miłości
Autor: kurierSkruda, dn. 15 grudnia 2012
golotczyzna

źródło:http://www.mazovia.pl/ciekawostki-z-mazowsza/art,14,swiadectwo-milosci.html

Muzeum Pozytywizmu w Gołotczyźnie powstało dzięki staraniom Marii z d. Żydowo, której Aleksander Świętochowski, Poseł Prawdy, oddał swe serce – największej miłości jego życia i zarazem drugiej żony.

Kim była osoba, której udało się wzbudzić najwspanialsze uczucie u Aleksandra? Jak sam pisał: „Kiedy ją poznałem przed 13 laty jako praktykantkę szkoły rolniczej w Gołotczyźnie, była to panienka 18-letnia, drobna, kształtna, ładna blondynka, z bardzo prawidłowymi rysami, o twarzy miłej, łagodnej, lekko uśmiechniętej. Wyglądała jeszcze młodziej, niż wskazywały jej lata i potem ciągle zachowała ten wygląd dzieweczki, [kiedy] dochodziła trzydziestki, kiedy jeszcze nikt obcy nie uważał jej za kobietę dojrzałą i nieraz nie chciano porozumiewać się z nią w ważnej sprawie, uznając, ażeby przyszedł ktoś starszy”.

Maria opisywała, że Aleksander Świętochowski zauroczył ją swą postawą, wyglądem i wspaniałą osobowością. Znajomość ich szybko przerodziła się w nieformalny związek, pełen ciepła i miłości. Pomimo ogólnego, społecznego sprzeciwu i braku akceptacji ich związku, udało im się stworzyć niesamowicie trwałe relacje przypieczętowane ostatecznie małżeństwem, co mogło nastąpić po śmierci pierwszej żony literata.

Przeżyli ze sobą pięć lat, najpiękniejszych w życiu Posła Prawdy, o czym często wspominał. Dzięki opiece małżonki, nadal tworzył i finalizował swe dzieła. W pamiętniku pisał: „Zrozumieć miłość młodej panienki do 70-80-letniego starca – trudno. To też pod wpływem tej wątpliwości starałem się zbadać, czy uczucie Maryli dla mnie nie jest jej złudzeniem, wdzięcznością lub szacunkiem przerobionym na miłość? Setki spostrzeżeń, badań, doświadczeń przekonały mnie, że ona istotnie i faktycznie kocha mnie jak kobieta umiłowanego mężczyznę”. Dziebunia, jak ją nazywał, pielęgnowała Aleksandra w ciężkich dniach choroby i agonii, zawsze starając się być przy nim i dawać z siebie jak najwięcej. Jesienią 1937 r. przeprowadzili się do nowego domu – Willi Alma (skrót od Aleksander – Maria) – w którym rok później, 25 kwietnia, Poseł Prawdy zmarł. Wdowa zachowała wystrój gabinetu, miejsca pracy swego ukochanego męża i udostępniała je wszystkim zainteresowanym życiem Wielkiego Polaka. W czasie okupacji rozdała na przechowanie zgromadzone pamiątki okolicznym mieszkańcom, a ci zwrócili jej prawie wszystko po wyzwoleniu. Maria wyszła po raz drugi za mąż, jednak nigdy nie zapomniała o swym Alu.

W Polsce Ludowej postać Aleksandra Świętochowskiego nie cieszyła się już tak dużą estymą. Maria bezskutecznie słała listy do Ministerstwa Kultury z prośbą o opiekę nad pozostawionymi pamiątkami. Wreszcie, dzięki aktywnej działalności Towarzystwa Miłośników Ziemi Ciechanowskiej, przejęto murowaną „Krzewnię” i tam umieszczono gabinet Aleksandra Świętochowskiego, tworząc z czasem Muzeum Pozytywizmu.

Maria przeniosła się do Płocka, ale do końca swych dni odwiedzała Gołotczyznę. Przekazywała kolejne pamiątki po swym mężu, a także wspomnienia i opisy, dzięki którym możliwe było odtworzenie wnętrz willi, w której spędzili wspólne lata. Zmarła w wieku 102 lat, została pochowana we wspólnym grobie z P osłem Prawdy, na małym cmentarzu w Sońsku.

Autor: kurierSkruda
Brak komentarzy. Twój może być pierwszy
Dodaj komentarz