[singlepic id=242 w=150 h=120 float=left]autor: Grzegorz Witkowski. Wielgolas – Historia część I. Puszczańskie tereny południowo-wschodniego Mazowsza były stosunkowo trudno dostępne i nie posiadały większego znaczenia gospodarczego, czy politycznego. Dlatego były stosunkowo słabo znane. Świadczy o tym bardzo nieprecyzyjny opis dorzecza Wisły w „Chorografii” Jana Długosza, który pisze: „Świder, którego źródło[bije] w lasach Czyrska i Mińsk, ujście[zaś jest] we wsi Grabie, w okolicy miasta Warszawy”. Puszcze w górnych dorzeczach Wilgi, Świdra, Mieni długo nie były trzebione. Obszar wokół Mińska, Latowicza i Garwolina miał odrębną nazwę – Polesie. Jako poświadczona w początkach XVI wieku (1505 – 1506) i używana w XVII wieku, nazwa ta z pewnością była tradycyjnym określeniem w XV czy już XIV stuleciu. W puszczach: Bródzieńskiej, Sulewskiej, Osieckiej, Starogrodzkiej czy najbardziej nas interesującej – puszczy Dębskiej osadnictwo inspirowane przez książąt mazowieckich postępy robiło dopiero od połowy XV wieku. Świadczy o tym zarówno ogromna dysproporcja pomiędzy ilością lokowanych miast i parafii na lewym brzegu Wisły i nad Narwią, a terenami obecnych powiatów mińskiego, otwockiego i garwolińskiego. Autor najstarszego opisu Mazowsza pochodzącego z 1634 r., Jędrzej Święcicki o interesującym nas obszarze pisze: „(…). na północy widnieje Czersk, niegdyś najsłynniejsza miejscowość w województwie mazowieckim, kiedyś też rezydencja dawnych książąt – obecnie nędzna mieścina. Zdaje się, że nie ma w niej nic godnego widzenia oprócz zamku podziwu godnego nie tyle ze względu na warowność, jak ze względu na samą jego starodawność. On to widoczny z bardzo daleka, dzięki trzem basztom z wyniosłego wzgórza panuje nad Wisłą płynącą wartkim nurtem
i odsłaniającą na drugim brzegu zachwycające bory. (…) po drugim brzegu Wisły (ziemia czerska) rozprzestrzenia się nieco szerzej. Cały ten niewielki obszar nazywa się Polesiem, ponieważ po wykarczowaniu lasów nie tak dawno zaczęto go uprawiać. Posiada on miasta na wschód od czerska leżące: ludny Garwolin słynący zresztą z warzenia najlepszego piwa i Latowicz; w ich to zasięgu rozciąga się daleko i szeroko bardzo urodzajna ziemia nawodniona przez dwie rzeczki: Wilgę i Świder, które ujęte w korytach w odpowiednich miejscach i wpadające w wąskie rowy wprawiają w ruch młyny zbożowe, a także obfitują w różnego rodzaju ryby. (…) Dalej leżą zaniedbane miejscowości przednich panów mazowieckich Kuflew i Seroczyn, bliżej Czerska jest Kołbiel, leżąca nad szeroko rozlewającym się Świdrem. Nieco dalej jeszcze leży w tych stronach ludne miasto Mińsk, godne upamiętnienia z powodu dwóch magnackich pałaców: a w odległości ośmiu tysięcy kroków leży Wawrzyńczewo (obecna Glinianka – przyp. autora) i Osiecka na trakcie czerski, otoczony ze wszystkich stron ogromnym lasem. On to, dlatego jest godnym wzmianki, że sąsiaduje z zasługującym na zwiedzenie zwierzyńcem, obwarowanym dookoła ostrokołem. Założyli go dla własnej rozrywki dawni książęta mazowieccy, wpuściwszy weń jelenie i kozice; przez zwierzyniec przepływa przeczysty potok o srebrzystej toni, który nawet w najmroźniejsze zimy nie ścina się w lód, lecz przeciwnie, podczas największej kanikuły letniej zachowuje zupełny chłód, odsłaniając spragnionym zwierzętom łatwo dostępne miejscami brzegi.
Tu rozciąga się ogromna puszcza, która od granic Mazowsza sięga wzdłuż brzegu Wisły aż do rzeki Narwi. Przez nią przepływa Świder, toczący swe wody ku Wiśle. Stąd już blisko jest Karczew o niewielkiej liczbie mieszkańców”.
Nierównomierne zagęszczenie ludności na Mazowszu, a także nadzieje na poprawę warunków egzystencji na nowo zagospodarowanych terenach były motorem kolonizacji wewnętrznej, wychodzącej głównie z przeludnionych ziem nadwiślańskich (płockiej, wyszogrodzkiej i zakroczymskiej) oraz prawobrzeżnej części ziemi czerskiej.
Kolonizacja tych terenów następowała dosyć powolnie i z różnym natężeniem. Najstarszym miastem w tej części Mazowsza jest Mińsk, który prawa miejskie otrzymał dopiero w 1421 roku. W tym samym okresie lokowano dwa kolejne miasta: Latowicz i Garwolin w 1423 r. Kolejne miasta pojawiły się dopiero ok. 100 lat później: Kuflew w 1521, Siennica w 1526 r. i Wawrzyńczewo (Glinianka ) 1556 r. Na rozwój sieci osadniczej wiele światła rzuca zróżnicowany rozwój sieci parafialnej na tym obszarze, pozostający w ogromnej dysproporcji w stosunku do lewobrzeżnego Mazowsza. Pod koniec XIII wieku na Polesiu istniały parafie jedynie w Garwolinie, Latowiczu i Osiecku.
[nggallery id=21]
W następnym stuleciu na tym obszarze nie lokowano ani jednej parafii. Dopiero wiek następny przynosi powstanie parafii w Zerznie 1403 r., Wildze 1407 r., Radwankowie 1417 r., a następnie w Mińsku i w Kołbieli 1420 r., Grębkowie 1425 r., Kałuszynie 1447 r., Kiczkach 1438, Parysewie 1445 i w tymże roku w Długiej oraz w Jakubowie 1473 i prawdopodobnie w Karczewie. Z kolei w 1517 roku powstał w Kuflewie ostatni na tym terenie kościół przed włączeniem Mazowsza w granice Państwa Polskiego. Do końca XVI wieku powstało jeszcze 9 kościołów w tym tak ważny dla Wielgolasu, kościół w Gliniance w 1556 r. Taki rozwój sieci parafialnej i osadniczej ma ścisły związek z nadaniami książęcymi, gdzie wyraźnie dominowała intensywna kolonizacja części ziemi czerskiej i warszawskiej położonej po prawej stronie Wisły. Potwierdzają to również sumariusze poborowe, w świetle, których intensywny rozwój tej części Mazowsza trwał nieprzerwanie do lat siedemdziesiątych XVI wieku, potem proces ten został wyhamowany. Wyrazem intensywnej kolonizacji ziem puszczańskich w latach 1553, 1563 jest podwojenie, a w niektórych rejonach nawet potrojenie areału uprawnego. Kolonizacja terenów puszczańskich postępowała zazwyczaj wraz z biegiem głównych rzek, stąd też każda niemalże osada położona była jeśli nie nad rzeką to chociażby na potokiem. Rzeki stanowiły nie tylko nieograniczony rezewuar wody niezbędnej do celów gospodarskich i socjalno bytowych, ale były przede wszystkim jedynymi dostępnymi szlakami komunikacyjnymi w dziewiczym terenie. Ponadto lokacja nowych wsi nad rzekami umożliwiała budowę młynów wodnych, a gospodarka zbożowa była wówczas podstawą zarówno bytu włościan jak i właścicieli tych terenów. Pionierskimi miejscowościami na tych terenach wydają się być Dobrzyniec nad Świdrem (koło Glinianki) oraz Długa, o których to wspomina dokument Księcia Bolesława wystawiony w Czerwińsku 4 kwietnia 1304 roku o nadaniu Janowi wsi Brochów i Sławęcin w zamian za wieś Dobrzyniec koło Liwa, którą posiadali niegdyś Dobrzyńscy. Wieś Dobrzyniec oddalona jest od Liwa o ok. 45 km. Stwierdzenie „koło Liwa” najwierniej chyba oddaje dziewiczość terenów Polesia. Zaskakująco dużo informacji z XV wieku można uzyskać o Wiązownie. Jak podaje Oktabiński „już w 1414 r. książęca wieś Wyazowo wymieniana jest w zespole parafii Zerzeń.[…] Wiemy też, że w 1478 r. w Wiązownie stał młyn, który był własnością Świderskiego i Tracza z Falenicy. Wiadomo również, że w 1478 roku rycerz Jan z Radzimina, otrzymał od księcia warszawsko-mazowieckiego Bolesława V, wieś Dziekciniec w tejże ziemi i parafii, a sama wieś otrzymała dokument lokacyjny 18.X.1473 roku i została zwolniona od świadczeń podatkowych na rzecz księcia na 25 lat z wyjątkiem opłaty kontrybucyjnej z racji ślubu lub pogrzebu księcia, wykupu zastawionej ziemi i prac przy wznoszeniu fortyfikacji. Z biegiem czasu osadnictwo w Puszczy Dębskiej nasila się, i tak z kolei w 1501 roku pojawia się pierwsza wzmianka o Dębem. Wtedy bowiem datowany jest dokument na mocy którego Wolski nabył prawa wójtostwa w Dębem. Nieco później, bo w 1523 roku pojawia się dokument będący rotą przysięgi popiska ziemskiego Valentinusa Ciecierskiego, który zeznając jako świadek potwierdza, że idąc z Miłosny do Kącka mijał między Duchnowem a Wiązowną Pana Kazuba. Jest to zapewne ten sam Kazub, o którym mowa w dokumencie Revisi binoru villae Dluga capituli Warschowiensis zawierającym następujące słowa: „Niejaki Cazub ma ziemię między dobrami Duchnowo i dobrami Długa”. Na temat podziału administracyjnego oraz zagospodarowania terenów Puszczy Dębskiej w drugiej połowie XVI wieku wiele interesujących informacji niesie opracowany w 1973 roku Atlas Historyczny Polski, pod red. W. Pałuckiego.
Oprócz wcześniej wymienionych wsi, u ujścia potoku Górznik (późniejszy potok Choszczówka) do rzeki Mieni, w miejscu obecnego Wielgolasu zlokalizowano osadę pod nazwą Dobra Wola. Tereny nad Mienią w pobliżu Dobrej Woli oznaczono jako wybitnie bagniste. (Stąd prawdopodobnie pochodzą nazwy zwyczajowe niektórych części Wielgolasu: Biele – staropol. bagna, Narty – staropol. podmokłe lasy w dolinie rzecznej) Samą wieś, podobnie jak wsie sąsiednie tj. Cisie, Duchnów, Kąck i Górki oznaczono jako własność szlachecką. Jedynym wyjątkiem jest tu Dębe oznaczono jako własność królewska. Wspomniane źródło pokazuje interesujący przebieg granic pomiędzy poszczególnymi ziemiami i parafiami. Otóż wsie Dobra Wola, Cisie, Górki i miasto Glinianka należały do ziemi czerskiej, podczas gdy Dziechciniec, Kąck, Duchnów czy Długa Kościelna leżały w ziemi warszawskiej. Dosyć interesująca jest również przynależność poszczególnych wsi do parafii. Zarówno Cisie, Duchnów jak i położony bardziej na południe od Wielgolasu Kąck znalazły się w obrębie parafii Długa. Dębe zostało przyporządkowane parafii w Mińsku, natomiast Dobra Wola weszła w skład parafii Glinianka. Należy wyraźnie zaznaczyć, że wspomniany Atlas… został sporządzony współcześnie w oparciu o dokumenty pochodzące z tamtego okresu i jego niektóre ustalenia można próbować nie tyle kwestionować co może raczej uściślać. Takim nie do końca jasnym ustaleniem jest moim zdaniem właśnie przynależność parafialna Dobrej Woli, o czym będzie mowa nieco później. Pierwsze informacje dotyczące Dobrej Woli masowo pojawiają się w roku 1558, a sama osada powstała zapewne niewiele wcześniej. Z tego bowiem roku pochodzi dokument wystawiony w Piotrkowie z którego wynika, że: „KJM dać mu raczył wieczyście [Stanisławowi Jeżewskiemu] dwie wsie osiadłe Przekorę i Dobrą Wolę i 40 włók lasu zwanego Cisie na której puszczej postawił wieś Dobrą. Dał mu młyny zwane Rajek i Czaczko ku tym wsiom należącym (…)”. Z powyższego dokumentu wynika, że wieś Dobra została osadzona za panowania Zygmunta Augusta, a więc nie wcześniej w niż w 1548 roku. Według słownika nazw geograficznych nazwę wsi Dobra Wola należy tłumaczyć jako wieś o nazwie Dobra (w sensie ziemia), natomiast drugi człon Wola oznacza czasowe zwolnienie ze świadczeń na rzecz właściciela, do czasu zagospodarowania i urządzenia gospodarstw
(w starostwie osieckim któremu wieś ta była przynależna wolnizna zazwyczaj trwała do 10 lat). Na przykład dla osadzonej przez ks. Świeborowskiego, w 1561 roku wsi Rysie wchodzącej w skład dzierżawy dębskiej znajdujemy wpis: „jeszcze dopiero ludzie osiadają, a role rozkopują, mają woli do lat 10”. Jeżeli przyjmiemy założenie, że Dobra Wola – zarówno ze względu na osobę osadźcy jak i jak i przynależność do dzierżawy dębskiej – miała woli 10 lat, to jako datę osadzenia wsi można przyjąć rok 1548, tym bardziej, że w chwili nadania jej Jeżewskiemu miała już dwa młyny i była osiadła. Dotychczas nie udało mi się dotrzeć do dokumentu osadzenia wsi, ale być może taki dokument nie istnieje, ponieważ wsie osadzane na prawie chełmińskim, a tak było w przypadku wsi dębskich, w dobrach królewskich nie wymagały wystawiania stosownych dokumentów. Nieco wcześniej, bo datowany na 1 października tegoż roku datowany jest inny dokument wystawiony w Piotrkowie: „ Zygmunt August król polski – za wstawiennictwem Andrzeja Świeborowskiego kanonika pułtuskiego i sądeckiego, dzierżawcy dóbr osieckich – nadaje
w użytkowanie Franciszkowi Rojkowi, młynarzowi ze wsi Dobrowoli młyn na rzece Mieni we wsi Dębe zbudowany jego własnym nakładem”. Wspominany często w dokumentach ks. Świeborowski, był w owym czasie starostą osieckim odpowiedzialnym za zagospodarowanie i dochodowość dóbr królewskich. Osoby duchowne chętnie były angażowane do zarządzania królewszczyznami, ze względu na wykształcenie, jak również dosyć duże doświadczenie w zagospodarowaniu dóbr kościelnych. Z zebranych dokumentów wynika, że ksiądz kanonik Świeborowski był założycielem większości wsi dzierżawy dębskiej, co świadczy o intensywnej kolonizacji tych obszarów dopiero
w pierwszej połowie XVI wieku. Franciszek Rojek (Rayko) to pierwszy znany z imienia i nazwiska mieszkaniec późniejszego Wielgolasu. Z innych źródeł wiadomo, że oprócz tego młyna użytkował jeszcze drugi młyn na Mieni oraz młyn na potoku Gurzinski w Goździówce. Zarówno zasięg działalności Franciszka Rojka jak i postać jego protektora – kanonika Andrzeja Świeborowskiego, a jednocześnie starosty osieckiego, do którego należało zarządzanie królewszczyznami na tym terenie, pozwala na wysunięcie tezy, że Dobra Wola wcześniej musiała wchodzić w skład dzierżawy Dębskiej. Potwierdza ten fakt również lustracja dzierżawy Dębskiej przeprowadzona w 1564 roku. Lustrator wymienia wieś Wola Dobra i Długą, wieś kapitulną jako sąsiadów Dębego. W ustaleniach lustratora znajdujemy opis min. ówczesnej puszczy Dębskiej: „Ku dzierżawie dębskiej jest niemała puszcza, w której jest drzewo rozliczne ku budowaniu i do barci godne, dębina, sośnina, jesienina, grabina, olszyna etc. Jest bartników niemało, którzy płacą dań miodową do Dębego. (…) Bywało przedtym miodu 33 ½ rączek, ale jako uszło puszczej do pp. Jeżewskich (rejon Wielgolasu i Cisia) i do ks. Biskupa płockiego (min. Mrowiska), tedy i barć uszła. Podarowanie Jeżewskim Dobrej Woli 6 lat przed lustracją dzierżawy dębskiej pozbawia nas wielu szczegółowych informacji dotyczącej ilości domostw, powierzchni pól oraz sposobu jej zagospodarowania. Z pewnym przybliżeniem na podstawie ilości włók przynależnym wsiom w pobliżu Dębego można przyjąć, że w Dobra Wola liczyła 6-8 włók, a więc około 120 ha. Powstanie w pobliżu Dobrej Woli odrębnej wsi Wielgolas, po nadaniu Jeżewskim ok. 600 ha Puszczy Dębskiej jest raczej wątpliwe. Wydaje się, że wieś ta stanowiła raczej zaplecze gospodarcze przy osadzeniu nowej wsi Cisie, a nazwa Dobra Wola wraz ze zmianą właściciela ulegała z czasem zmianie na Wielgolas (od Wielkiego Lasu). Wprawdzie źródła wtórne dotyczące erygowania w listopadzie 1556 roku parafii w Gliniance podają o włączeniu do parafii młynów wspomnianych wcześniej Czaczko i Rojek oraz o nadaniu przez biskupa Andrzeja Czarnkowskiego dziesięciny ze „wsi szlacheckiej Wielkilas (Wielgolas) Jeżowskich”, i teoretycznie można założyć istnienie Wielgolasu już w 1556 roku, ale jednak wiarygodność datowania źródła podstawowego jest co najmniej wątpliwa. Otóż lustracja z 1564 roku folwarku dębskiego, jako jednego z sąsiadów majątku wymienia Wolę Dobrą. Stąd należałoby przyjąć, że Wielgolas położony był gdzieś pomiędzy Dobrą Wolą a Duchnowem. Przeczy temu jednak dokument wystawiony przez króla Zygmunta Augusta z 1558 roku, (a więc dwa lata po założeniu Parafii w Gliniance), nadający Jeżewskim „ 40 włók lasu zwanego Cisie w pobliżu Dobrej Woli, Duchnowa i Skrudy” (potwierdza on brak wsi pomiędzy Dobrą Wolą i Duchnowem).
Poza tym wieś pisana jako Dobrowolla jeszcze w 1576 roku figuruje w spisie parafii w Mińsku wraz z pozostałymi wsiami dzierżawy dębskiej. Należy, więc założyć, że dokument o nadaniu dziesięcin dla parafii w Gliniance powstał dużo później, kiedy dla określenia tej części dóbr Jeżewskich zaczęto używać nazwy Wielkilas (Wielgolas).
Nadanie Jeżewskim lasu Cisie w 1558 roku oznacza zapewne początek istnienia tej miejscowości, dlatego też pomyłką jest podawane przez niektóre źródła osadzenie tej wsi w 1524 roku przez prepozyturę szpitala Św. Ducha w Warszawie jako Ciską Wolę. Wprawdzie wieś zlokalizowana jest w pobliżu wsi Kapitulnej Długa, ale w dokumencie z 1527 roku wśród dochodów i sąsiadów Długiej wymieniona jest tylko wieś Zoravye (Żurawka), natomiast wieś o nazwie Ciska Wola jako własność kościelna została zlokalizowana w Atlasie Historycznym Polski w okolicach Cegłowa. Rozwój osadnictwa w puszczańskim Mazowszu został spowodowany min. ogromnym wzrostem zapotrzebowania dużych ilości zboża, drewna do budowy statków oraz węgla drzewnego na zachodzie Europy gdzie zasoby drewna gwałtownie się kurczyły. Drewno to było potrzebnie nie tyle dla potrzeb budownictwa, co przede wszystkim na budowę okrętów niezbędnych do handlu z koloniami. Węgiel drzewny produkowany był przede wszystkim na potrzeby rozwijającego się hutnictwa. Jak widać puszcze mazowieckie stanowiły nieograniczony rezerwuar tych surowców. Dodatkowym atutem Mazowsza w handlu z zachodem była rozwinięta sieć dróg wodnych, którymi spławiano drewno i zboże Wisłą do portu w Gdańsku. Pierwszy właściciel prywatny Dobrej Woli (dzierżawa wieczysta de facto oznaczała własność) Stanisław Jeżewski (Jeżowski) był pisarzem ziemi warszawskiej. Następnie poprzez małżeństwo z Anną Kazub wszedł w posiadanie Duchnowa. Regesta poborowe z 1580 roku wymieniają go jako pisarza nurskiego dziedzica Duchnowa. Źródła podają, że z małżeństwa z Anną Koryłowską nie pozostawił potomstwa, gdyż w 1583 roku jako jego sukcesorowie występują jego bratankowie. Jeżewscy posiadali dobra również w innych częściach Mazowsza, być może dlatego w 1614 roku wydzierżawili Cisie i Wielgolas Glinickiemu właścicielowi Rzakty, natomiast dokumenty milczą na temat Dobrej Woli. Warto zwrócić uwagę, że 1614 rok jest pierwszą pewną datą, kiedy dla określenia tych dóbr użyto nazwy Wielgolas. Możliwe, że po prostu Dobra Wola nie była przedmiotem dzierżawy, a słowem Wielgolas (od wielkiego lasu) określono pola wydarte puszczy. W każdym bądź razie nazwa wsi Dobra Wola powoli zanikała i w przyszłości powróciła jeszcze tylko raz, przy czym nie jest pewne, że użyto jej do określenia tej wsi, gdyż w okolicach Warszawy istnieje kilka wsi o nazwie Cisie, Wielgolas i Dobra Wola. Nieco później, bo w roku 1630 Herbarz Bonieckiego podaje informację, że bracia Jeżewscy sprzedali Cisie i Wielgolas Wybranowskiemu. Jednocześnie to samo źródło podaje sprzeczną informację, że Mikołaj Guliński w 1624 roku nabył część Wielgolasu, a w 1631 roku został wprowadzony do dóbr Cisie i Dobra Wola, z których pierwsze sprzedał Wybranowskiemu w 1633 roku. Ze względu na powszechność nazw tych miejscowości można by sądzić, że chodzi tu o inne miejscowości, jak sugeruje częściowo kronika rodu Gulińskich. Jednakże autor tej kroniki określa współczesne położenie tych wsi: Wielgolas 9 km od Mińska, Cisie 13 km od Mińska, Dobra Wola wieś koło Pułtuska w dawnej ziemi czerskiej. Jeśli chodzi o położenie Dobrej Woli, mamy tu do czynienia z ewidentną pomyłką gdyż tereny wokół Pułtuska nigdy nie wchodziły w skład ziemi czerskiej, natomiast jest tam niewątpliwie wieś o tej nazwie. Można bronić tezy, że mimo wszystko chodzi tu o „naszą” Dobrą Wolę gdyż powyższe transakcje znajdują odzwierciedlenie w księgach ziemi czerskiej. Jeżeli to twierdzenie jest słuszne, to jesteśmy świadkami użycia po raz ostatni nazwy Dobra Wola dla określenia tych dóbr. Zagadką pozostaje natomiast sprzeczność sprzedaży Cisia i Wielgolasu Wybranowskiemu; raz przez Jeżewskich w 1630, a następnie przez Gulińskich w 1633 roku. Analizując treść kroniki rodu Gulińskich należy zwrócić uwagę, że ta gałąź rodu posiadała swoje dobra w tej części Mazowsza dosyć krótko (1624- 1633). Wiadomo, że Mikołaj Guliński wraz z dwoma braćmi zostali wydziedziczeni przez swego ojca, który majątek swój przepisał nie synom, lecz swojej matce. Prawdopodobną przyczyną ojcowskiego gniewu było przejście braci na kalwinizm. Te uwarunkowania z kolei mogą sugerować, że Mikołaj Guliński był nie tyle właścicielem Cisia, Wielgolasu i Dobrej Woli, a jedynie ich dzierżawcą. To mogłoby tłumaczyć fakt sprzedaży dóbr przez Jeżewskich, a następnie nie tyle sprzedaż, co zwrócenie ich przez Gulińskich na rzecz Wybranowskiego. W dokumentach tych jest mowa zapewne o Zygmuncie Wybranowskim, któremu zostało w 1633 roku przyznane wójtostwo w Dębem i który był dzierżawcą Dębego. Zygmunt Wybranowski należał do elity szlachty mazowieckiej, był bowiem stolnikiem warszawskim, pełnił urząd cześnika w latach 1654-1657, a następnie aż do śmierci w 1658 roku był wojewodą dorpackim. Poza zmianą kolejnych właścicieli Wielgolasu, niewiele wiadomo o życiu samych jego mieszkańców. Pewną orientację w tym zakresie daje kolejna lustracja dzierżawy dębskiej przeprowadzona w 1663 roku. W porównaniu z lustracją 1564 roku na wsi mazowieckiej zaszły niekorzystne zmiany. Niezależnie od czynników gospodarczych i ustrojowych przyczynkiem do upadku względnego dobrobytu wsi były wojny toczone w pierwszej połowie XVII wieku. Wiadomo, że potop szwedzki odcisnął swoje ślady niemalże w każdej nawet najmniejszej wsi. W badanych dokumentach brak jest informacji na temat strat Wielgolasu z tego okresu, ale jest wielce prawdopodobne, że były one znaczne skoro w okolicach Okuniewa dochodziło do starć wojsk z wojskami szwedzkimi. Niezależnie od wojsk Karola Gustawa w okolicach Okuniewa stacjonowało 35 tysięcy sprzymierzonych z królem polskim wojsk chana krymskiego Muhammeda Giraja. Taka armia musiała szukać nie tylko pożywienia dla wojska, ale i dla koni., a Wielgolas leżał zaledwie ok. 10 km od Okuniewa. Tuż po odparciu wojsk szwedzkich w 1657 roku pojawił się nowy agresor – Jerzy Rakoczy, książę Siedmiogrodu wraz z Węgrami, Kozakami i Wołochami. Lustracja dzierżawy dębskiej daje obraz ogromu zniszczeń wojennych i upadku wsi mazowieckiej.
Lustrator Dębego podaje: „ wieś zasiadła na włókach nro 19. na ten czas zasianych włók tylko nro 5. Tamże na Starych Nowinach jest włók nro 22 ½, teraz te role pusto leżą i po części chrostami i choiną zarosły. Było przedtem ogrodników nro 12, teraz ich tylko 4.W tej wsi było przedtym karczmarzów nro 3, teraz tylko jest jeden. Do wsi tej są także pewne uroczyska, ale teraz pozarastały i pusto leżą. Puszcza jest do tej dzierżawy, która po niemałej części od Kozaków teraz spalona. Przedtym było młynów w tej dzierżawie nro 4, tera żadnego nie masz, wszystki spustoszały.”.
We wszystkich wsiach dzierżawy obserwujemy wzrost pańszczyzny z 2 do 4 dni z włóki w tygodniu oraz tzw. puste włóki. Pozostałe wsie dóbr dębskich też nie wyglądały lepiej np. o Kobiernem lustrator odnotował „Wieś zasiadła na 6 włókach guntu średniego, na których przedtem było 10 kmieci, teraz włók zasiali 1 ½. Karczma przedtem bywała, teraz jej nie masz.”. Dalej czytamy „wieś Choscówka zasiadła z dawna na 6 włókach. Było w niej kmieci przedtym 18, teraz tylko jeden zasiał ćwierć włóki. Karczma w tej wsi przedtym była dobra, jako dawne lustracje pokazują, teraz jej nie masz. Wieś Rysie zasiadła na włókach 6, między któremi wybraniecka włóka 1, tej posesorem Andrzej Iacek, służby wojennej z niej nie odprawuje, bo pusto leży i prawa na nie nie pokazał, powiedział, że mu je Kozacy spalili. Pustych włók 4. Zasiana tylko 1”. Wśród sąsiadów dzierżawy wymieniony jest min. Wielgolas, Cisie i Długa. Ze względu Na to sąsiedztwo, należy przypuszczać, że obraz Wielgolasu mógłby być podobny o ile nie gorszy, gdyż królewszczyzny w stosunku do wsi prywatnych były bardziej atrakcyjne. Lustratorzy bardzo rzadko dokonywali wpisów szczegółowych dotyczących przyczyn opuszczenia przez kmieci uprawianych włók. Niezależnie od spustoszenia wojennego przyczyną tego stanu rzeczy mogło być zwiększenie pańszczyzny do czterech dni w tygodniu z włóki. Zwiększenie pańszczyzny było, co prawda powszechne, ale biorąc pod uwagę nietuzinkową osobę dzierżawcy Dębego oraz właściciela Wielgolasu i Cisia jest zastanawiające. Jak wiadomo tuż po tej fali wojen w 1658 roku zmarł właściciel Wielgolasu Zygmunt Wybranowski. Prawdopodobnie następnym właścicielem wsi została inna zasłużona dla Rzeczypospolitej rodzina Grabianków. Wiadomo, że Wojciech Grabianka, syn Bartłomieja w 1667 roku nabył wieś Duchnów i Golicę od swego szwagra Rudzińskiego. Jednocześnie Herbarz Szlachty Polskiej Bonieckiego podaje zawiłą informację, że: „w 1679 roku żona Wojciecha, odstąpiła [Maryannie, siostrze Wojciecha, a żonie Samuela Rudzińskiego] prawa swe dóbr Duchnowa, Golicy i Wielgolasu, które to dobra Maryanna nabyła od brata w 1671 roku”. Tyn samym Wielgolas ponownie jak za czasów Jeżewskich wszedł w skład dominium duchnowskiego. Jest to o tyle istotne, że od tej pory aż do połowy XX wieku dzieje Wielgolasu będą nierozerwalnie związane z Duchnowem, a później z Wiązowną. Warto w tym miejscu wspomnieć, że ojciec Wojciecha i Marryanny Grabianków, a teść Samuela Rudzińskiego – Bartłomiej, którego żoną była Anna z Glinieckich (prawdopodobnie to jej przodkowie w 1614 roku dzierżawili Wielgolas od Jeżewskich) był postacią znaną w Rzeczypospolitej. W 1632 roku był marszałkiem sejmiku mazowieckiego, był także posłem województwa mazowieckiego na sejmy Zygmunta III Wazy i Władysława IV w 1626, 1631 i 1635 roku,
a także stolnikiem czerskim w 1630 oraz sekretarzem królewskim w 1623 roku. Wspomniany wcześniej jego zięć Samuel Rudziński w 1662 roku był marszałkiem sejmiku mazowieckiego oraz posłem mazowieckim na sejm Jana Kazimierza w 1659 i 1666 roku, a także stolnikiem czerskim. Nie udało się ustalić, kiedy i komu Grabiankowie (a może Rudzińscy) sprzedali Wielgolas.